Yes, yes ... That's really me...
I have legs long enough to reach my neck and a smile from one ear to
another :) I'm kidding, of course, because that what you can see is a
portrait of me made by my beloved little daughter. My great 4-year-old did
it with the use of plasticine, so I could only capture it this way.
Although I do not have legs that long, but I really like my portrait :)
Tak, tak...właśnie tak wyglądam...
Mam nogi aż do samej szyi i uśmiech od ucha do ucha :) Oczywiście żartuję, bo to co widzicie, to mój portret zrobiony przez moją ukochaną córcię.
Moja wspaniała 4-latka zrobiła go z plasteliny, dlatego mogłam go uwiecznić tylko w taki sposób.
Wprawdzie nie mam aż tak długich nóg, ale portret bardzo mi się podoba:)
And this a result of our mutual cooperation. I found some nice ideas in the
book I received from my mom. At the beginning we did paper zebras. Probably
you would not guess which is done by me.:)
A to nasza wspólna praca. Znalazłam kilka fajnych pomysłów w książce, którą kiedyś dostałam od mamy. Na początek zrobiłyśmy papierowe zebry. Pewnie i tak nie zgadniecie, która jest moja:)
I moja niunia w trakcie pracy :)
Ale fajne te zebry ! Ja nie zgadłam ;) Myśmy kiedyś robiły owady :P Niezły pomysł z tym zoo :) Chyba wiem co dzisiaj będziemy z Zosią robić :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko !!!
What a sweet little artist you have there and I love the ideas for your projects. What book is that?
OdpowiedzUsuńJaka juz duza ta Panna Asystentka..portret mamy wspanilaly..super zebry-..Twoja ta mniejsza..daje glowe..Pozdrawiam Was obie
OdpowiedzUsuńWspaniale to arcydzielo!
OdpowiedzUsuń